Oto lista gadżetów, które uratują Twoją sesje. Jakie elektroniczne urządzenia ułatwią ci życie na studiach, dadzą czas na imprezowanie i wzmocnią efekty nauki? Poznaj nasze rekomendacje.
Studia to taki moment w życiu, kiedy człowiek jeszcze nie do końca wie, kim chce być, ale bardzo chce być… i żyć pełnią życia. Najczęściej ma za mało czasu na wszystko, zwłaszcza na naukę. Jakakolwiek pomoc w opanowaniu materiału dwa razy szybciej i trzy razy skuteczniej – jest na wagę złota. I wtedy z pomocą przychodzi… technologia.
Jak wtedy, kiedy udało się ściągnąć notatki z Teamsa na pięć minut przed wejściem na egzamin i trafić akurat na swoje pytania. Albo wtedy, gdy odtwarzasz sobie nagranie z wykładu jadąc na rowerze i zapamiętujesz doskonale ulubiony cytat swojego profesora, który ratuje twoje kolokwium.
Gadżety elektroniczne dla studenta – nasza lista
Zebraliśmy listę elektronicznych gadżetów, które – według nas – naprawdę mają sens. Niektóre z nich są tanie jak wino marki „najtańsze”, inne nieco droższe, ale wszystkie mają jedno zadanie: pomóc Ci przetrwać akademicką dżunglę i wyjść z niej z godnością (albo przynajmniej z zaliczeniem).
1. Powerbank – święty Graal wykładów
Nie ma nic gorszego niż rozładowany telefon w środku czterogodzinnego wykładu o epistemologii. No dobra, może jest – rozładowany laptop w trakcie pisania eseju na ostatnią chwilę. Powerbank to przedłużenie Twojego życia cyfrowego. Najlepiej taki porządny, z dużą pojemnością, żebyś nie musiał ładować go częściej niż swojej motywacji. Aha. I jeszcze jeden lifehack: zadbaj o to, aby miał zintegrowane kable z różnymi końcówkami do ładowania wszystkiego (telefonu, słuchawek, czy tabletu). Na przykład taki jak to cudo od Patony.
2. Słuchawki z redukcją hałasu – zen w bibliotece
Studencka biblioteka to ciekawe miejsce: ktoś się uczy, ktoś flirtuje, ktoś śpi z otwartymi oczami. A Ty próbujesz zrozumieć, czym jest Prawo Rzymskie. Słuchawki z ANC (czyli aktywną redukcją hałasu) pozwalają Ci stworzyć własną, spokojną wyspę nawet w środku najgłośniejszego akademika.
3. Laptop – bo telefon nie wystarczy
Nie musi być MacBook, ale niech chociaż nie umiera przy każdej próbie otwarcia Excela. Na studiach laptop to nie gadżet, to narzędzie egzystencjalne. Wybierz taki, który wytrzyma całą noc pisania pracy dyplomowej bez podłączenia do prądu i nie rozgrzeje się do temperatury piekarnika. Oczywiście, wszystko zależy od tego co studiujesz i do czego będziesz go używać. Ważna jest jego pojemność, procesor, pamięć operacyjna i wiele innych parametrów.
4. Tablet z rysikiem – gadżet elektroniczny dla cyfrowych notatnikowców
Jeśli jesteś typem osoby, która lubi mieć wszystko uporządkowane i kolorowe, a do tego nie znosi dźwigania zeszytów – tablet z rysikiem to wybawienie. Notatki z anatomii, rysunki schematów, szybkie mapy myśli – wszystko w jednym miejscu, z opcją kopiuj-wklej i synchronizacją z chmurą, żeby przypadkiem nie zginęło w wirze sesji. W dodatku tablet potrafi naprawdę zrewolucjonizować robienie notatek. Aplikacje do robienia notatek oferują na przykład łączenie notatek z nagraniem z dyktafonu, zamianę pisma odręcznego na drukowane, skanowanie i wiele innych funkcji.
5. Przenośny dysk lub pendrive – niezawodna kopia zapasowa
Nic nie boli bardziej niż utracona praca semestralna na godzinę przed terminem oddania. Nawet złamane serce. Dlatego zrób sobie przysługę – zgrywaj wszystko na przenośny dysk albo pendrive. Wiadomo – są też chmury, może to wyglądać nieco oldschoolowo, ale serio – to działa (nawet bez dostępu do Internetu – BTW: o internecie będziemy pisać na końcu). Poza tym nigdy nie wiesz, w jakim muzeum techniki przyjdzie Ci jeszcze prezentować referat z pendrive’a.
6. Składana klawiatura Bluetooth – gadżet, który zmieni Twoje życie
Masz tablet albo nawet telefon, na którym próbujesz pisać referat? Gratulacje, pewnie nienawidzisz swojego życia. Ale da się to naprawić: składana klawiatura Bluetooth. Po złożeniu zmieści się w kieszeni kurtki, a po rozłożeniu daje Ci namiastkę normalnej pracy, nawet w kawiarni, autobusie czy na nudnym wykładzie. Szczególnie przydatna, jeśli jesteś cyfrowym nomadem z plecakiem zamiast biurka.
7. Tracker do kluczy i portfela – cyfrowy anioł stróż dla chaotyków
Technicznie to nie jest gadżet do nauki, ale bądźmy szczerzy – ilu studentów zna uczucie „gdzie ja to…?!”? Trackery Bluetooth (często za grosze) przyczepiasz do kluczy, plecaka czy laptopa. Jeśli coś zniknie w otchłani akademika można znaleźć to w kilka sekund na aplikacji.
8. Mini projektor kieszonkowy – kino w akademiku, referat w salce
Brzmi jak fanaberia? Niekoniecznie. Mały, przenośny projektor z Temu albo AliExpress za 150–200 zł to jeden z najciekawszych gadżetów dla studenta. Potrafi więcej, niż się spodziewasz. Wystarczy podłączyć laptop przez HDMI lub nawet bezprzewodowo i nagle Twoje notatki z biologii są wyświetlane na ścianie, jakbyś robił TED Talk. Plus – po godzinach można zamienić pokój w minikino i odpalić Netflixa w rozdzielczości „prawie HD”. Czy to praktyczne? Zaskakująco.
9. Lampka biurkowa z trybem nocnym – bo światło z sufitu to zło
Jeśli planujesz cokolwiek czytać po zmroku (a będziesz), zainwestuj w dobrą lampkę. Najlepiej taką z regulacją temperatury światła, bo Twoje oczy też chcą przeżyć ten semestr w jednym kawałku. Poza tym to też świetna opcja na „soft glow” podczas nocnych maratonów z serialami. Przecież nie samą nauką student żyje.
10. Elektroniczny timer z magnetyczną podstawą – koniec z TikTokiem co 5 minut
Mały gadżet, ale może wiele zmienić. Jeśli Twoje „15 minut nauki” kończy się godziną scrollowania i epizodem egzystencjalnego kryzysu, to serio potrzebujesz tego ustrojstwa. To małe, cyfrowe cudo pozwala ustawić czas pracy i odpoczynku (tryb Pomodoro, wiadomo), ale wygląda jak coś z kokpitu rakiety. Nie świeci jak choinka, nie pika jak mikrofala – po prostu działa. Wstawiasz na biurko, przypinasz do lodówki albo monitora i nagle okazuje się, że masz kontrolę nad czasem. Albo przynajmniej jego iluzję.
Gadżety elektroniczne dla studenta – zużywają internet
Wiadomo, że każde plusy mają swoje minusy. Gadżety elektroniczne również. Jednym z nich jest ich cena. Oczywiście – nic nie ma za darmo. Kolejnym – mniej oczywistym – jest fakt, że każda technologia (taka jak laptopy, tablety, telefony) korzysta z internetu. Im więcej gadżetów, tym większe jego zużycie. Czy jest na to jakaś rada? Cóż… Można ograniczyć technologię, ale można też znaleźć lepszą ofertę na internet! My polecamy ofertę Red Bull MOBILE, który gwarantuje nielimitowany internet przez 90 dni i aż 60GB co miesiąc od 4 miesiąca.
Na koniec: elektronika na studiach to nie tylko laptop i ładowarka. To małe, sprytne narzędzia, które sprawiają, że życie staje się choć trochę łatwiejsze – a Ty możesz udawać, że masz wszystko ogarnięte. Nawet jeśli w środku trwa armagedon.